Profesor Hilary Szczebrzeszyński wraz z roztargnioną asystentką panią Anią opowiedział dzieciom legendę o Złotej Kaczce oraz bajkę o Grzecznym Rycerzu, który dobrocią pokonał smoka. Lalki stworzone z kuchennych przedmiotów, mieszkające w starym kredensie, nie mogą doczekać się wejścia na scenę. Stolnica staje się stolicą bajkowego królestwa, gdzie rządzi król Wałek Pierwszy a w pobliskiej pieczarze hałasuje smok stworzony z tłuczka, drewnianych łyżek i foremek do ciasta. Chlebowa Kromka ożywa i nuci pieśń o Złotej Kaczce pływającej po podziemnym stawie, zaś kuchenny ręcznik po zawiązaniu supełków zamienia się w lalkę biednego Jasia marzącego o legendarnym bogactwie. W trakcie spektaklu dzieci złożyły rycerskie ślubowanie przez co powiększył się Zakon Rycerzy Grzeczności.
Mieszkająca w zoo żyrafa Kornelia postanawia wyruszyć w podróż w poszukiwaniu niezwykłego, bo spełniającego życzenia płatka śniegu. Jej marzeniem jest mieć – jak na żyrafę przystało – długą szyję. Odmienny wygląd jest bowiem powodem do kpin i przyczyną smutku Kornelii. W poszukiwaniach pomagają jej: kot, sowa i bałwanek. Śledząc losy małej żyrafy, zrozumieliśmy, że każdy jest wyjątkowy, a niepowtarzalność własną i innych należy nie tylko akceptować, ale także uznać za wartość.
W afrykańskiej dżungli przychodzi na świat małe lwiątko, które ma
zostać królem. Zanim jednak zasiądzie na tronie lwiej krainy, musi pokonać
wiele przeszkód. Najpoważniejszym wyzwaniem okazuje się uwolnienie porwanych
przez kłusownika rodziców. Lwiątko wyrusza samotnie w długą podróż. Na
szczęście po drodze spotyka wielu życzliwych przyjaciół, którzy nie tylko służą
mu nieocenioną pomocą, lecz także uczą go, jak należy sobie radzić w trudnych
sytuacjach.
Pies Czaruś mieszka wraz z ojcem i bratem w pięknej zagrodzie. Choć niczego mu nie brakuje, postanawia nadać koloryt swemu – jak twierdzi: monotonnemu – życiu. Pomimo wielu próśb ojca oraz innych życzliwych mu zwierząt wyrusza do Miasta Róż, by zdobyć pierwszą nagrodę na wystawie psów. Szybko przekonuje się, że bez pracy nie ma kołaczy, a wyrzuty sumienia mogą gryźć równie boleśnie co pchły. Za radą Białego Kotka wraca do domu ojca. Liczy jedynie na miejsce w zagrodzie ze świniami. Jednak ojcowska miłość okazuje się bezgraniczna i wybaczająca. Historia o niepoprawnym piesku i kochającym tacie przypomniała nam, że rodzina to jest siła.
Profesor Hilary Szczebrzeszyński wraz z przedszkolakami wyruszył na wieś do Kukiełkowa. Jak to mówią, podróże kształcą. Nasza też była wielce kształcąca. Dowiedzieliśmy się, jak funkcjonuje teatr kukiełkowy i poznaliśmy niektóre obrzędy ludowe, m.in. noc sobótkową, dożynki czy topienie Marzanny. Wspólnie z kukłami wystąpiliśmy w Teatrze Jarzynowym im. Królowej Bony, niczym mała Dorotka wędrująca do Krainy Oz spotykaliśmy Stracha na Wróble i zatańczyliśmy z lalkami podczas Nocy Świętego Jana. Dzięki aktorom poczuliśmy, że wiosna – choć w tym roku wyjątkowo niezdecydowana – jednak czai się tuż za rogiem.
Wszystkie dzieci uwielbiają otrzymywać prezenty. Jednak żaden, nawet najbardziej wymarzony podarunek nie zastąpi miłości i bliskości rodzicielskiej. Mały Piotruś ma jedno życzenie urodzinowe: aby jego zapracowany tata spędził z nim ten dzień. Czas bowiem to zdecydowanie najpiękniejszy prezent, jaki można podarować swoim bliskim. Wie o tym Piotruś, wiedzą o tym doskonale także nasze przedszkolaki. Śmiało podjęły dyskusję z aktorami i do końca spektaklu nie zmieniły swojego stanowiska nawet mimo prób złamania ich obietnicami kosztownych upominków.
Jaki prezent cieszy najbardziej? Najdroższy? Największy? A może najbardziej kolorowy? Dwaj bracia przekonali się, że żaden upominek nie daje tyle radości, co ofiarowany z serca, z miłości i dobrze przemyślany. Niekiedy wymagający od darczyńcy także pewnego wysiłku. Widząc radość chłopców, zrozumieliśmy, że istotnie w dawaniu jest dużo więcej szczęścia niż w braniu i że nie warto czekać na specjalną okazję, aby sprawić komuś radość. Każda okazja jest dobra, by czynić dobro!
Aktorzy przystrojeni w piękne krakowskie stroje opowiedzieli nam i wytańczyli malowniczą baśń opartą na motywach ludowych… Wspólnie z małą krakowianką ruszyliśmy na poszukiwania jej lalki Petronelki. Po drodze spotkaliśmy Jaworowych ludzi, Ojca Wirgiliusza z dziećmi, Michała Małego i Michała Dużego… Na koniec wspólnie odśpiewaliśmy dobrze znany nam utwór „Płynie Wisła, płynie…”. Było wesoło, kolorowo i naprawdę głośno…
Za sprawą pięknej scenografii, bogatych kostiumów i muzyce wraz z aktorami przenieśliśmy się do starożytnej Jerozolimy. Okazało się, że znaleźliśmy się we właściwym miejscu i czasie, bo oto jeden z tamtejszych kupców pilnie potrzebował pomocy. Niestety żaden z przechodniów mu jej nie udzielił. Na szczęście znalazł się jeden dobry człowiek. Mogliśmy się przekonać o sile miłości bliźniego. Poznaliśmy też odpowiedź na pytanie, czym jest bezinteresowność.