Kiedy za oknem króluje polska złota jesień, to doskonały powód, by ruszyć w plener! Dzieci z grup Motylków i Pszczółek postanowiły w jeden z październikowych dni odwiedzić zaprzyjaźnioną placówkę w Markach. Przestronny plac zabaw z boiskiem oraz bliskie sąsiedztwo lasu umożliwiły przedszkolakom połączenie aktywności fizycznej sprzyjającej poprawie odporności z odkrywaniem piękna rodzimej przyrody. Posiłki spożywane na łonie natury i kiełbaska z ogniska miały tam wyjątkowy smak. Ważnym punktem programu były zajęcia kulinarno-sensoryczne, podczas których mali kucharze mogli przygotować pyszną przekąskę – szyszki orzechowo-daktylowe oraz dowiedzieć się wielu ważnych rzeczy na temat zdrowego żywienia. Może jeszcze kiedyś odwiedzimy to miejsce – tak blisko centrum stolicy, ale jak zaciszne, spokojne i przepełnione zapachem jesieni.
Stało się, długo wyczekiwana wycieczka doszła do skutku! Choć jesienna aura trochę straszyła chłodem, wyruszyliśmy w drogę niesieni chęcią poznawania nowych miejsc i głodni wrażeń. Droga doprowadziła nas do Ośrodka Wypoczynkowego „Kulka” na Mazurach. Po zakwaterowaniu w ośrodku przywitał nas Kubuś Puchatek, który zaprosił nas na swoje urodziny. Po zabawie z Misiem spróbowaliśmy swoich sił w parku linowym. Okazał się on prawdziwym wyzwaniem dla małych odkrywców ;) Kolejne dni były równie pełne atrakcji oraz niezapomnianych wrażeń. Jedną z nich było wieczorne ognisko, przy którym nie tylko upiekliśmy i spałaszowaliśmy ze smakiem kiełbaski, ale wspólnie śpiewaliśmy piosenki i graliśmy w różne gry zespołowe. Najbardziej podobał się nam wolny czas po kolacji, kiedy to mogliśmy odwiedzać się w pokojach, bawić się razem i dzielić przysmakami, które przywieźliśmy ze sobą na Zielone Przedszkole. Trzy dni minęły bardzo szybko. Dzieci, choć stęsknione za domem i rodzicami, z żalem opuszczały ośrodek i malownicze okolice jeziora Łęsk. Trzeba było jednak ruszać w drogę powrotną do domu. Po kilku godzinnej jeździe wszyscy cali i zdrowi wrócili do swoich rodzin. Serdecznie zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z naszej wycieczki!
Mieszkamy w mieście – wielkim, głośnym, pędzącym, w którym wszystko, co potrzebne do codziennego życia, jest na wyciągnięcie ręki… Jakże ciekawa była dla nas wyprawa do zagrody chłopskiej, w której mogliśmy poznać i poczuć smak życia i pracy na polskiej wsi. Zazwyczaj nie zastanawiamy się, jak długa jest droga od ziarenka do bochenka. W gościńcu Wiecha przeszliśmy nią krok po kroku, m.in. mieliliśmy ziarna pszenicy na mąkę na żarnach ręcznych, wyrabialiśmy ciasto na podpłomyki i cierpliwie czekaliśmy na efekty naszej pracy, obserwując wypieki w piecu chlebowym wypełnionym żarem. W międzyczasie udaliśmy się na przejażdżkę wozem po okolicy oraz odwiedziliśmy daniele. Na koniec skosztowaliśmy prawdziwej włoskiej pizzy – na cieniutkim, delikatnym cieście, z ciągnącym się serem, pachnącą ziołami. To był piękny dzień!