Szlifowanie, przybijanie, dopasowywanie, skręcanie i rozkręcanie… – to jest to, co Motylki i Biedronki lubią najbardziej! Mimo wszędobylskiego huku towarzyszącego pracom stolarskim wielkie pragnienie samodzielnego wykonania karmnika pchało nas do celu. Wsłuchani w instrukcje pana Krzysztofa dotyczące posługiwania się narzędziami do majsterkowania i zasad bezpieczeństwa obowiązujących w warsztacie, a następnie skoncentrowani na działaniu doprowadziliśmy nasze dzieła do końca. Podczas gdy jedni uczciwie pracowali, drudzy wzmacniali kondycję fizyczną na sali gimnastycznej. Z dumą i satysfakcją wracaliśmy do przedszkola, dzierżąc karmniki pod pachą.
Takiej zabawy było nam trzeba! Byliśmy i pod sufitem Krainy Pszczółki Mai, i całkiem nisko, kreśląc trasy elektrycznymi – jak przystało na biokierowców – samochodzikami. W Szkole Latania udało nam się wznieść ponad strefę Pszczółki Mai, by za chwil kilka za sprawą Super Ślizgu znaleźć się tuż obok naszej gospodyni. Na grzbietach dinozaurów przenosiliśmy się w świat prehistoryczny, tak bardzo różny od naszego, zaś wespół ze skaczącymi i kumkającymi żabami mogliśmy wziąć udział w wesołym tańcu na łące. W przestronnym basenie z kulkami sprawdzaliśmy trwałość naszych wewnętrznych baterii – jesteśmy niezmordowani! Odwiedziliśmy także miejscowy teatr, w którym spotkaliśmy Maję, Gucia i… Mikołaja! Mikołajki mogłyby być każdego dnia!
Jesień
sprzyja nostalgicznym spacerom po cmentarzu. Wybraliśmy się zatem na cmentarz w
Kostowcu, by – jak nakazuje tradycja – zapalić znicze i pomodlić się za
wszystkich zmarłych. Po spacerze mieliśmy szansę doświadczyć gościnności Sióstr
Rodziny Maryi, które
w Kostowcu prowadzą przedszkole. Wzięliśmy m.in. udział
w
zajęciach edukacyjnych, w trakcie których odkrywaliśmy, jak ciekawy jest świat
i prawa nim rządzące. Mogliśmy również zrewidować swoją dotychczasową wiedzę
architektoniczną i umiejętności konstrukcyjne, tworząc własne domy, mosty czy
warownie. Mieliśmy też możliwość własnoręcznie ozdobić torby pastelami do
tkanin. Dziękujemy Siostrom za gościnę i smakowite przekąski!
...
...
Droga do Dinoparku strasznie nam się dłużyła – tak bardzo czekaliśmy na spotkanie z największymi, jakie świat dotąd widział, jaszczurami. Rzeczywistość przerosła nasze oczekiwania! Z otwartymi buziami podążaliśmy za przewodnikiem po ścieżce mezozoicznej, mijając na każdym kroku naturalnej wielkości dinozaury. Przez wielkie wrota Księgi Bajek wkroczyliśmy do wielobarwnego świata dobrze nam znanych opowieści, gdzie przypomnieliśmy sobie płynące z nich morały. Zwiedziliśmy także interaktywną wystawę „Świat prehistorii”, za sprawą której mogliśmy przenieść się w czasie, by zobaczyć na własne oczy początek i koniec życia tych fascynujących gadów. A wreszcie oddaliśmy się szaleństwom na placu zabaw. Niektórym udało się nawet odkopać szkielet dinozaura!
Nie ma to jak zakończyć rok szkolny wspólnym wyjazdem na Zielone Przedszkole! A Góry Świętokrzyskie mają tak wiele ciekawych miejsc, że nasza trzydniowa wyprawa była od rana do wieczora pełna atrakcji.
Kiedy za oknem króluje polska złota jesień, to doskonały powód, by ruszyć w plener! Dzieci z grup Motylków i Pszczółek postanowiły w jeden z październikowych dni odwiedzić zaprzyjaźnioną placówkę w Markach. Przestronny plac zabaw z boiskiem oraz bliskie sąsiedztwo lasu umożliwiły przedszkolakom połączenie aktywności fizycznej sprzyjającej poprawie odporności z odkrywaniem piękna rodzimej przyrody. Posiłki spożywane na łonie natury i kiełbaska z ogniska miały tam wyjątkowy smak. Ważnym punktem programu były zajęcia kulinarno-sensoryczne, podczas których mali kucharze mogli przygotować pyszną przekąskę – szyszki orzechowo-daktylowe oraz dowiedzieć się wielu ważnych rzeczy na temat zdrowego żywienia. Może jeszcze kiedyś odwiedzimy to miejsce – tak blisko centrum stolicy, ale jak zaciszne, spokojne i przepełnione zapachem jesieni.
Stało się, długo wyczekiwana wycieczka doszła do skutku! Choć jesienna aura trochę straszyła chłodem, wyruszyliśmy w drogę niesieni chęcią poznawania nowych miejsc i głodni wrażeń. Droga doprowadziła nas do Ośrodka Wypoczynkowego „Kulka” na Mazurach. Po zakwaterowaniu w ośrodku przywitał nas Kubuś Puchatek, który zaprosił nas na swoje urodziny. Po zabawie z Misiem spróbowaliśmy swoich sił w parku linowym. Okazał się on prawdziwym wyzwaniem dla małych odkrywców ;) Kolejne dni były równie pełne atrakcji oraz niezapomnianych wrażeń. Jedną z nich było wieczorne ognisko, przy którym nie tylko upiekliśmy i spałaszowaliśmy ze smakiem kiełbaski, ale wspólnie śpiewaliśmy piosenki i graliśmy w różne gry zespołowe. Najbardziej podobał się nam wolny czas po kolacji, kiedy to mogliśmy odwiedzać się w pokojach, bawić się razem i dzielić przysmakami, które przywieźliśmy ze sobą na Zielone Przedszkole. Trzy dni minęły bardzo szybko. Dzieci, choć stęsknione za domem i rodzicami, z żalem opuszczały ośrodek i malownicze okolice jeziora Łęsk. Trzeba było jednak ruszać w drogę powrotną do domu. Po kilku godzinnej jeździe wszyscy cali i zdrowi wrócili do swoich rodzin. Serdecznie zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z naszej wycieczki!